Jeśli jesteś właścicielem tej strony, możesz wyłączyć reklamę poniżej zmieniając pakiet na PRO lub VIP w panelu naszego hostingu już od 4zł!
Fabuła
Somerset, West Virginia, 10:23 P.M. Był późny, mroźny wieczór, kiedy pewna
kobieta swoją Toyotą Yaris wracała do domu. Kiedy wjechała do swojego garażu,
zaniepokoił ją szczekający pies zamknięty za szybą. Kobieta wysiadła z
samochodu, po czym zauważyła odciśnięte na śniegu w garażu stopy. Wystraszona
chwyciła za wiszące na ścianie szpony, by następnie w ciszy nadsłuchiwać kroków.
Kilka sekund później zza rogu wyszedł nieznajomy mężczyzna, który zaatakował
przestraszoną kobietę. Ta bez wahania użyła swojego oręża, którym zrobiła na
twarzy agresora kilka poważnych nacięć. Niestety w garażu znajdował się też
drugi mężczyzna, który pobiegł i dogonił uciekającą kobietę już na podjeździe do
jej domu.
Kilkudziesięciu agentów FBI pod kierownictwem Mosley’a Drummy’ego przeszukiwało
pole pokryte zamarzniętym śniegiem. Grupę wspierał pewien długowłosy mężczyzna,
którzy szedł na czele całej kompanii. Wkrótce mężczyzna przyspieszył tempa, po
czym zaczął biec. Chwilę później padł na ziemię i zaczął kopać w niewinnie
wyglądającym miejscu. Ku zaskoczeniu agentów pod śniegiem znajdowała się odcięta
męska ręka, nosząca ślady uderzenia szponami.
Our Lady of Sorrows Hospital, 8:25 A.M. Dana Scully w towarzystwie szpitalnej
komisji wzięła udział w wideokonferencji na temat innowacyjnej techniki leczenia
pewnego ciężkiego schorzenia mózgu. Zaproponowała pionierską terapię
wykorzystującą implikację macierzystych komórek. Jej czarnoskóra rozmówczyni
jednak podważyła jej teorię, kategorycznie stwierdzając, że choroba o której
mowa, była nieuleczalna.
Po zakończeniu konferencji, Scully wyszła z sali i skierowała się wzdłuż
szpitalnego korytarza. Tam spotkała małego chłopca, Christian’a oraz jego
rodziców. Jak się okazało konferencja, w której brała udział Dana dotyczyła
właśnie choroby tego dziecka. Rozmowę przerwał niespodziewanie Drummy, który
zjawił się w szpitalu. Agent przedstawił się, po czym oznajmił, że chciał
skontaktować się z Fox’em Mulderem. Scully surowo odpowiedziała, że nie pracuje
już ze swoim byłym partnerem ani z FBI. Na to Mosley oznajmił, że Mulder był
potrzebny, aby pomógł odnaleźć zaginioną agentkę federalną.
Dana udała się za miasto, gdzie dotarła na pewną posesję. Otworzyła sobie bramę,
po czym podjechała pod dom. Weszła do środka, zdjęła okrycie wierzchnie, po czym
otworzyła drzwi od jednego z pokoi. Okazało się, że siedział w nim Mulder. Jego
pokój wyglądał niemal identycznie jak jego dawny gabinet mieszczący się w
piwnicy FBI. Fox rozpoznał byłą partnerkę bez odwracania się w jej kierunku, co
więcej nie był zaskoczony jej wizytą. Scully od razu przeszła do rzeczy.
Opowiedziała o wizycie Drummy’ego oraz o jego propozycji. Okazało się, że FBI
chciało zapomnieć o wykroczeniach Muldera w zamian za pomoc w odnalezieniu
zaginionej agentki. Fox nie krył rozbawienia - nie mógł uwierzyć, że ktoś kto
stawiał mu warunki, wcześniej spreparował przeciw niemu obciążające go dowody.
Scully czuła słuszne rozgoryczenie byłego partnera, jednak próbowała mu
wytłumaczyć, że była to dla niego dobra szansa. Dana jasno oznajmiła, że
niepokoiła się o Muldera. Ten jednak nie dał się przekonać, poprosił, aby Scully
przekazała FBI, że nie podejmie współpracy.
Kiedy Dana wyszła z pomieszczenia i zamknęła za sobą drzwi, uwaga Muldera
skupiła się na powieszonym na drzwiach zdjęciu Samanthy, jego zaginionej
siostry. Po chwili namysłu Fox dogonił odchodzącą partnerkę, po czym wyznał, że
zmienił zdanie i zgodził się na propozycję FBI.
Washington D.C. 9:24 P. M. Mulder i Scully wsiedli do podstawionego przez FBI
śmigłowca. Wieczorem znaleźli się już w Waszyngtonie, gdzie na płycie lądowiska
dla helikoptera czekał na nich Drummy. Mosley zaprowadził byłych agentów do
sali, gdzie miała odbyć się narada w sprawie zaginionej pracownicy biura. Mijani
w korytarzu agenci nie kryli swojego zdziwienia na widok Fox’a.
Kiedy cała trójka znalazła się już na miejscu, Mulder i Scully poznali partnerkę
Drummy’ego, która zajmowała się tą sprawą. Była to Dakota Whitney, młoda
agentka, która sprawia wrażenie zadowolonej w kontekście współpracy z byłymi
agentami sekcji Archiwum X. Whitney wprowadziła ich w tajniki dochodzenia.
Wyznała, że zaginiona zniknęła trzy dni temu, kiedy to została uprowadzona z
własnego domu. Wtedy wtrąciła się Dana, która wyznała, że nieodnalezione osoby
po takim czasie najczęściej znajdowane są martwe. Whitney jednak kontynuowała
dalej mówiąc, że mają pewne ślady, które przekonują, że kobieta żyje. Agentka
pokazała zdjęcia znalezionej kilka mil od domu zaginionej, odciętej ręki. Jak
się okazało, badania porównawcze krwi pochodzącej z ręki oraz tej zabezpieczonej
w garażu kobiety wykazały, że pochodziły od tego samego mężczyzny. Następnie
Mulder nieco ironicznie wtrącił, że nie dawał gwarancji, że jego pomoc pomoże w
odnalezieniu agentki żywej. Wtedy odezwał się Drummy tłumacząc, że mają podstawy
aby wierzyć, że odnajdą ją całą i zdrową. Jak się okazało FBI pomagał w tej
sprawie katolicki ksiądz, Joseph. Ojciec Joe miał pewne wizje, w których widział
moment porwania kobiety… Mulder w końcu zrozumiał, na czym miała polegać jego
rola. Miał stwierdzić prawdziwość zdolności jasnowidzenia mężczyzny.
Richmond, Virginia, 4:01 A.M. Jak się okazało Ojciec Joe był pedofilem, który w
przeszłości skrzywdził kilkudziesięciu ministrantów. Obecnie przebywał z innymi
skazańcami w strzeżonym kompleksie, w którym osadzeni pensjonariusze sami
organizowali sobie zajęcia, gotowali itd. Kiedy Mulder i Scully w towarzystwie
Drummy’ego i Whitney weszli do środka, Joe modlił się. Duchowny na widok agentów
przerwał modlitwę, po czym podszedł i przedstawił się. Nieoczekiwanie Scully
zagadnęła go o cel jego modlitwy. Ten oznajmił, że wypraszał Boga o niezbędne
łaski. Wtedy Dana niegrzecznie przypomniała jego grzechy sprzed lat. Mężczyzna
usiadł, odpalił papierosa, wtedy inicjatywę przejął Mulder. Fox zapytał o
rzekome wizje, chciał wiedzieć co dokładnie one miały przedstawiać. Ojciec Joe
wyznał, że widział w nich biedną kobietę, która została zaatakowana w swoim
garażu. Dodał, że widział walkę, a później próbę ucieczki. Wtedy Mulder zapytał,
czy w wizjach zaginiona kobieta żyje. Duchowny odpowiedział, że nie miał takich
wizji, dodał jednak, że czuł, że agentka pozostawała przy życiu. Następnie Fox
poprosił, aby Joseph spróbował się skoncentrować, by jego wizje wróciły.
Mężczyzna podjął próbę, jednak orzekł, że w tej chwili nie był wstanie nic
zobaczyć. Stwierdził, że mogłoby mu się udać, gdyby z pokoju wyszła Scully.
Zirytowana Dana wyszła na zewnątrz, gdzie postanowiła ponownie przejrzeć akta
bieżącej sprawy.
Po kilku minutach dołączył do niej Mulder. Był pod wrażeniem sposobu, w jaki
rozmowę z jasnowidzem rozpoczęła jego była partnerka. Scully jednoznacznie
sądziła, że Ojciec Joe był zwykłym oszustem i naciągaczem, zasugerowała też, że
mógł być w zmowie z porywaczami. Wtedy zdziwił się Fox, według którego gdyby
naprawdę tak było, mężczyzna raczej nie ściągałby na siebie uwagi FBI. Po tym
Dana pokazała dawnemu partnerowi zdjęcie odciętej ręki. Słusznie zauważyła, że
została ona odłączona od ciała nie na skutek gwałtownego ataku jakimś ostrym
narzędziem, lecz za sprawą precyzyjnego, chirurgicznego cięcia. Na to Mulder
wyznał, że skonfrontują swoje przypuszczenia z rzeczywistością. Jak się okazało
aby udowodnić, że duchowny miał zdolności jasnowidzenia, zgodził się pojechać z
agentami, by wskazać miejsce, w którym doszło do porwania. Od grupy odłączyła
się Scully, która od początku miała wątpliwości co do nadprzyrodzonych zdolności
mężczyzny.
Somerset, West Virginia, 5:02 A.M. W drodze na miejsce porwania Ojciec Joe
zagadnął Muldera o to, czym się zajmuje. Fox odpowiedział, że prowadził kiedyś
sekcję Archiwum X w FBI, zajmującą się wyjaśnianiem zjawisk paranormalnych. W
rozmowie pojawił się również wątek Samanthy, ale Mulder nie chciał na ten temat
rozmawiać.
Agenci chcąc sprawdzić prawdomówność jasnowidza podwieźli go pod dom znajdujący
się po drugiej stronie ulicy tego właściwego. Blef jednak nie udał się, gdyż
Ojciec Joe od razu stwierdził, że to nie to miejsce, po czym samodzielnie ruszył
w kierunku ulicy. Duchowny zaprowadził wszystkich za dom zaginionej kobiety.
Przeszedł kilka metrów, po czym padł na kolana. Roztrzęsionym głosem oznajmił,
że kobieta próbowała uciekać, jednak została złapana przez dwóch mężczyzn.
Następnie oprawcy wsadzili ją do ciężarówki i odjechali. Whitney chciała wymóc
na jasnowidzu więcej szczegółów, jednak ten bezradnie wyznał, że nie był w
stanie bardziej pomóc. Chwilę później z jego oczu popłynęła krew.
Scully odwiedziła chorego Christian’a w szpitalu. Chłopiec opowiedział o tym,
jak bardzo chciałby w końcu wrócić do domu. Dodał, że obawiał się stojącego w
korytarzu i patrzącego na niego mężczyzny. Owym nieznajomym był Ojciec Ybarra,
duchowny zajmujący się szpitalem. Mężczyzna chłodno podszedł do rozmowy ze
Scully. Wyznał, że przejrzał wyniki badań Christian’a, po prowadzonej przez Danę
terapii. Duchowny twierdził, że nie były one satysfakcjonujące. Według Ybarra
choroba chłopca była nieuleczalna, a szpital miał być miejscem, gdzie chory
spokojnie mógł odejść, a nie miejscem, gdzie na siłę w bezsensowny sposób będzie
się przedłużało jego cierpienia…
Pewna młoda kobieta zażywała kąpieli w miejscowym basenie. Nie zwróciła jednak
uwagi na mężczyznę, który przez cały czas bacznie się jej przyglądał. Nie mogła
też wiedzieć, że był to porywacz, który na swoim koncie miał między innymi
uprowadzenie agentki FBI, której poszukiwali Mulder i Scully.
Kobieta wyszła z basenu, spakowała rzeczy do bagażnika swojego samochodu, po
czym wyruszyła do domu. Panujące warunki atmosferyczne nie sprzyjały jeździe,
było mroźno i nieustannie padał śnieg. Tą samą drogą, tyle, że dużo wolniej
jechała odśnieżarka. Kobieta postanowiła wyprzedzić zawalidrogę, jednak kiedy
zrównała się z wyprzedzanym pojazdem, kierujący nim mężczyzna zepchnął ją z
drogi. Samochód kobiety przejechał kilkadziesiąt metrów po zaśnieżonym polu, po
czym z dużym impetem uderzył w zamarznięty snop siana. Kierowcą odśnieżarki
okazał się porywacz z basenu. Kobieta do ostatniej chwili miała nadzieję, że
podążający w jej kierunku mężczyzna chciał jej pomóc. Ten jednak z szyderczym
uśmiechem wybił szybę we wraku pojazdu, po czym obezwładnił bezbronną ofiarę.
Mulder i Scully leżeli w jednym łóżku. Fox widząc, że jego partnerka ani na
chwilę nie zmrużyła oka zagadnął ją o powód takiego stanu rzeczy. Ta
odpowiedziała, że nie mogła zasnąć, ponieważ nie mogła pogodzić się z losem
Christian’a. Wtedy opowiedziała o ciężkiej chorobie mózgu swojego małego
pacjenta. Wyznała, że odczuwała między sobą a nim pewną więź, której nie mogła w
racjonalny sposób wytłumaczyć. W rozmowie pojawił się wątek Williama. Kiedy
Scully odwróciła się, by ponownie spróbować zasnąć, przypomniała sobie o
wynikach laboratoryjnych odciętej ręki, o których opowiedziała partnerowi. Jak
się okazało zawierała ona substancję służącą w weterynarii do znieczulania psów.
Na tą wiadomość wzdrygnął się Mulder, który natychmiast wyskoczył z łóżka, po
czym obmył twarz wodą i przystąpił do golenia swojego bujnego zarostu twarzy.
Wkrótce w pobliżu Fox’a znalazła się Scully, która chciała dowiedzieć się co tak
niezwykłego usłyszał Mulder, że zareagował tak, a nie inaczej. Partner
przypomniał Danie wizje Ojca Joe, w których duchowny wspominał o szczekających
psach. Fakt ten ostatecznie przekonał Muldera, że mężczyzna był autentycznym
jasnowidzem. Takie podejście do sprawy nie spodobało się Scully, która po raz
kolejny nazwała duchownego zwykłym oszustem. Wtedy Fox opowiedział partnerce o
krwawych łzach, które uronił Joe w miejscu porwania. Rozmowę przerwała dzwoniąca
komórka Dany. Telefonowała Whitney, która oznajmiła, że mieli nowy trop w
sprawie. Jak się okazało Ojciec Joe miał kolejną wizję…
Three hours later. Mulder i Scully po trzech godzinach dołączyli do jasnowidza i
agentów prowadzących sprawę. Dowiedzieli się, że grupa agentów dokładnie
przeszukała wskazany przez duchownego teren i nic nie znalazła. W wizje Ojca Joe
przestał już wierzyć nawet Drummy. Stało się to wtedy, kiedy jasnowidz nagle
oznajmił, że znajdą ciało kobiety mimo, że kilkadziesiąt minut wcześniej
twierdził, że w swoich wizjach widział ją żywą. Mosley nakazał ekipie spakować
sprzęt i wracać do biura, Whitney natomiast przeprosiła Muldera i Scully, że na
darmo fatygowała ich w tak daleką podróż.
Fox nie dał za wygraną i na spokojnie zaczął rozmawiać z jasnowidzem. Poprosił
go, aby dokładnie opisał mu swoją wizję. Jak się okazało duchowny widział jakąś
twarz, ale nie był w stanie jej opisać, ponieważ znajdowała się ona za brudną
szybą. Po tych słowach udał się w kierunku pobliskiego pola, zostawiając Muldera
i Scully samych. Fox zapytał partnerki, o jaką szybę mogło chodzić jasnowidzowi.
Wtedy Dana krzyknęła, aby natychmiast przestał wierzyć w niedorzeczności Ojca
Joe. Oznajmiła również, że żałowała, że wciągnęła w tę sprawę partnera. Na słowa
Scully oburzył się Mulder, który miał za złe, że ta ignorowała wskazówki, które
mogły pomóc w odnalezieniu zaginionej. Dana na to odpowiedziała, że pracowała z
Mulderem kilka dobrych lat i bardzo dobrze znała naturę Fox’a. Dodała, że jego
życie polegało na nieustannym poszukiwaniu rzeczy, które nieraz miały niewiele
wspólnego z rzeczywistością. Przypomniała też sprawę Samanthy, gdyż według
Scully jej partner nawet w obecnej sytuacji próbował doszukiwać się jakiś
powiązań ze swoją zaginioną siostrą. Mulder postanowił zignorować słowa Scully.
Patrząc na oddalającego się Ojca Joe krzyknął w kierunku Drummy’ego, że będzie
potrzebował jego ludzi, po czym ruszył za duchownym. Bezradni Drummy i Whitnej
wznowili poszukiwania…
Ojciec Joe zaprowadził wszystkich pośród oddalone o kilkadziesiąt metrów drzewa.
Nagle zatrzymał się, przykucnął, po czym zaczął kopać w śniegu. Od razu do
pomocy rzucił się Mulder, a za nim agenci wyposażeni w łopaty. Po kilku minutach
Drummy natknął się na lód. Fox czym prędzej przystąpił do odgarnięcia
zalegającego w tym miejscu śniegu. Tym samym dokonał makabrycznego odkrycia. Pod
warstwą lodu, przypominającą brudną szybę, o której wspominał jasnowidz
znajdowało się ciało kobiety! Zrezygnowany Mulder wraz z grupką agentów FBI
oddalił się z miejsca. Jak wryta za to stanęła Scully, która nie dostrzegła
znajdującego się tuż za nią Ojca Joe. Kiedy Dana odwróciła się, jasnowidz
spokojnie wypowiedział do niej zdanie: „Nie poddawaj się”.
Tymczasem porywacz zawiózł uprowadzoną kobietę do kryjówki. Był to dość sporych
rozmiarów teren ogrodzony metalową siatką. Kobieta została zamknięta w małym,
kwadratowym pudle, do którego światło wpadało przez kilka małych otworów. Na
miejscu zaobserwowała kilkanaście klatek z groźnie szczekającymi pasami.
Dostrzegła też grupę Rosjan (w tym jej oprawcę), stojących w pomieszczeniu
przypominającym salę operacyjną. Na stole leżał kiepsko wyglądający mężczyzna -
ten sam, który został zraniony szponami w twarz podczas porwania agentki
federalnej.
8:08 A.M. Spóźniona Scully dotarła na zebranie członków personelu szpitala pod
przewodnictwem Ojca Ybarra. Jak się okazało zapadła ostateczna decyzja co do
dalszego postępowania z ciężko chorym Christian’em. Duchowny poinformował Danę,
że chłopiec zostanie przeniesiony do hospicjum oraz znajdzie się pod opieką
paliatywną, gdzie w spokoju doczeka swoich ostatnich dni. Zupełnie zrezygnowana
Scully usiadła na krześle, a Ybarra przeszedł do kolejnego punktu narady. Nagle
Dana przeszkodziła twierdząc, że istniała terapia, która mogła pomóc
Christian’owi. Wtedy wtrąciła się pani doktor znajdująca się na sali, że
zaproponowana terapia była bardzo męcząca i bolesna, a jej wyniki mogły nie
przynieść oczekiwanych rezultatów, a ostatnie dni życia chłopca mogły stać się
piekłem. Scully oznajmiła, że los Christian’a powinien leżeć w rękach lekarzy, a
nie pracowników administracyjnych chcących przenieść chłopca, po czym opuściła
zebranie.
Quantico, Virginia, 10:20 A.M. Mulder bezskutecznie próbował dodzwonić się do
Scully, która była zajęta pozyskiwaniem materiałów i informacji na temat terapii
z macierzystymi komórkami, która według niej mogła uratować życie Christian’a.
Fox w końcu postanowił nagrać się na automatyczną sekretarkę partnerki.
Przekazał jej, że denatka znaleziona w lodowym grobie nie była poszukiwaną
agentką. Do tej pory nie udało się ustalić jej tożsamości ani przyczyny dlaczego
się tam znalazła. Co więcej agenci FBI odnaleźli na miejscu kilkanaście innych
ciał. Jak się okazało na polu ktoś z niewiadomych przyczyn urządził składowisko
ciał. Co więcej każde z nich było zdekompletowane za sprawą precyzyjnego,
chirurgicznego cięcia. Z uwagi na fakt, że wszystkie ciała znajdowały się w
lodzie trudno było określić datę śmierci każdej z ofiar. Podejrzewano, że mogły
być to miesiące, a w niektórych przypadkach nawet i lata.
Tymczasem Ojciec Joe miał kolejną wizję. Wyznał, że widział kobietę, ale nie
była to ta sama osoba co w poprzednich wizjach. Twierdził, że była
przetrzymywana w jakimś pudle. Jedyną osobą łączącą wizje był porywacz. Duchowny
był przekonany, że za obydwoma porwaniami stał ten sam mężczyzna. W obliczu
coraz większych wątpliwości pozostałych agentów, Mulder zapytał jasnowidza, czy
jego wizje były prawdziwe, czy jedynie wymyślał je, by przekonać do siebie
Drummy’ego i Whitney. Ojciec Joe zarzekał się, że mówił prawdę.
Somerset, West Virginia, 2:08 P.M. Miejscowa policja odnalazła potrzaskany
samochód kobiety wracającej z basenu. Na miejsce wypadku przyjechali Mulder, Joe
oraz agenci prowadzący sprawę. Duchowny wsiadł do wraku pojazdu, lecz po chwili
wysiadł twierdząc, że nie był w stanie niczego zobaczyć. Taki stan rzeczy nie
zdziwił Drummy’ego, według którego kobieta zdołała wydostać się z pojazdu, po
czym na skutek odniesionych ran upadła gdzieś w pobliżu, po czym przysypał ją
padający śnieg. Mulder jednak szybko obalił teorię agenta. Po przejrzeniu
zawartości bagażnika, Fox odnalazł zamarznięty strój kąpielowy. Śmierdział on
chlorem, zatem nie było wątpliwości, że jednym z ostatnich miejsc w jakich była
zaginiona był znajdujący się w pobliżu basen.
Mulder w towarzystwie Drummy’ego i Whitney odwiedzili pływalnię. Mosley pokazał
pracującemu tam staruszkowi zdjęcie zaginionej agentki federalnej, jednak
mężczyzna stwierdził, że wszyscy młodzi ludzie byli do siebie na tyle podobni,
że nie był w stanie jej rozpoznać. Następnie Whitney poprosiła o wczorajszą
listę osób korzystających z basenu. Okazało się, że mężczyzna zdążył już ją
zniszczyć.
Scully podjęła się operacji mózgu małego Christian’a. Mimo, że nie podobało się
to jej zwierzchnikom, dostała zgodę na zabieg. Tuż po operacji siedziała w
gabinecie, kiedy nieoczekiwanie odwiedził ją Mulder. Między nimi nawiązała się
rozmowa na temat prowadzonej przez Danę terapii, mającą uleczyć ciężko chorego
chłopca. Scully jednak dobrze wiedziała, że Christian nie był powodem wizyty
Fox’a. Mulder przyznał rację partnerce. Wyznał, że udało się zidentyfikować
drugą uprowadzoną kobietę. Jak się okazało zarówno ona, jak i zaginiona agentka
korzystały z usług tej samej pływalni. Co więcej obydwie miały tę samą, bardzo
rzadko spotykaną grupę krwi. Nikt nie miał już wątpliwości, że prowadzone
dochodzenie dotyczyło handlu ludzkimi narządami. Potencjalnymi podejrzanymi
mogły być szpitale, klinki, centra medyczne, a nawet indywidualni odbiorcy.
Scully wyznała, że poszukiwania trzeba rozpocząć od osób zajmujących się
transportem gotowych do przeszczepu narządów. Jak się okazało właśnie o to
chodziło Mulderowi. Chciał, aby analizą czarnego rynku narządów zajęła się
Scully. Dana jednak odmówiła dalszej współpracy. Opowiedziała o tym, że
aktualnie jest lekarzem, że jej zadaniem jest ratowanie ludzkiego życia, a nie
uganianie się za mordercami. Dodała, że nie pracowała już w FBI, że podjęła
decyzję o zmianie swojego życia. Mulder mimo wszystko próbował przekonać swoją
byłą partnerkę, jednak widząc, że nic nie wskóra, pożyczył jej powodzenia, po
czym opuścił gabinet.
Kiedy Scully wychodziła ze szpitala napotkała rodziców Christian’a, którzy
chcieli z nią porozmawiać. Okazało się, że zmienili oni zdanie co do dalszego
leczenia dziecka. Matka chłopca wyznała, że jej syn już wystarczająco dużo się
nacierpiał oraz że jego los postanowili oddać w ręce Boga. Na pytanie Dany o
Ybarry’ę, ojciec Christian’a nie krył, że rozmawiał wraz z małżonką z duchownym,
jednak zapewnił, że decyzję podjęli samodzielnie. Scully z łzami w oczach
zapytała, co jeśli terapia miała szanse powodzenia, co jeśli los chłopca nie był
jeszcze przesądzony… Słowa te wyraźnie dały do myślenia rodzicom, ponownie
pojawiły się w nich wątpliwości co do słuszności podjętej decyzji.
Manners – Colonial Hospital, 5:01 P.M. Porywacz pojawił się w szpitalu, a
następnie skierował się na salę operacyjną. Jak się okazało pracował jako
legalny kurier ludzkich narządów. Mężczyzna odebrał pobraną przed chwilą
wątrobę, po czym wyszedł na korytarz i skierował się w kierunku windy. Kiedy
miał już do niej wsiąść został zatrzymany przez parę policjantów.
Funkcjonariusze poprosili, aby mężczyzna się wylegitymował. Porywacz zachowywał
się bardzo niespokojnie, łamaną angielszczyzną z rosyjskim akcentem wyznał, że
spieszył się, by na czas dostarczyć organ do przeszczepu. Mundurowi jednak
postanowili w normalnym trybie dokonać czynności służbowych.
Nieoczekiwanie Scully odwiedziła Ojca Joe. Dana chciała wiedzieć co miały
oznaczać słowa „nie poddawaj się”, które wypowiedział do niej duchowny zaraz po
odnalezieniu lodowego grobowca. Jasnowidz jednak nie potrafił tego wyjaśnić.
Scully przeczuwała, że mężczyzna coś o niej wiedział, że coś przed nią ukrywał.
Ojciec Joe szedł jednak w zaparte. Kiedy Dana opuszczała mieszkanie, duchowny
kazał zwrócić jej uwagę na linijce w Biblii 25,2. Scully wróciła i kontynuowała
rozmowę z jeszcze większą wściekłością, niż na początku. Słowa „nie poddawaj
się” nie dawały jej spokoju. W głębi ducha była przekonana, że odnosiły się do
terapii Christian’a, jednak Scully nie chciała ryzykować, wierząc w słowa kogoś,
kogo od dawna uważała za oszusta. Donośna wymiana zdań była ponad siły Ojca Joe
– jasnowidz dostał ataku padaczki.
Tymczasem porwana kobieta w dalszym ciągu była przetrzymywana w zamkniętym
pudle. Mężczyzna wyglądający jak chirurg podszedł bliżej, by podać więzionej
posiłek. Kiedy otworzył zamek, został natychmiast wezwany do pacjenta (tego z
pociętą twarzą), gdyż dostał ataku. To była okazja dla więzionej kobiety, która
mogła podjąć próbę ucieczki. I tak też zrobiła! Wybiegła z klatki, po czym
skierowała się do szybu, którym przeleciała kilka metrów w dół. Jak się okazało
szyb prowadził na zewnątrz. Radość kobiety nie trwała jednak długo, gdyż terenu
wokół zabudowań pilnował niezwykle groźny, dwugłowy pies!
Ojciec Joe był już w karetce, kiedy na miejsce przyjechał Mulder w towarzystwie
agentów FBI. Fox nie krył swojego zdziwienia na widok swojej dawnej partnerki.
Scully nie zamierzała jednak odpowiadać na pytania dotyczące powodów jej wizyty
u duchownego. Do rozmowy wtrąciła się Whitney, która pokazała zdjęcie
faktycznego porywacza obu kobiet (dla agentów był to na razie podejrzany, gdyż
nie mieli pewności czy to na pewno poszukiwany porywacz). Jak się okazało był to
rosyjski imigrant zajmujący się nielegalnym handlem ludzkich narządów. Jeden ze
świadków widział go na basenie w tym samym czasie, co zaginione kobiety. Mulder
był przekonany, że znaleziono właściwą osobę. Jego zapał szybko ostudził Drummy,
który w tym samym czasie otrzymał zdjęcie innego mężczyzny. Był to drugi z
porywaczy, ten którego raniła szponami agentka federalna w trakcie porwania. Jak
się okazało był to zwierzchnik mężczyzny z pierwszego zdjęcia. Co więcej był to
też jeden z listy ministrantów, których przed laty wykorzystał Ojciec Joe!
Mosley nie miał już wątpliwości, że duchowny przez cały czas igrał z agentami,
wciskając im kit o rzekomych wizjach. Scully przychyliła się do teorii Mosley’a,
Whitney również była tego samego zdania. Mulder natomiast nadal miał mnóstwo
wątpliwości w tej sprawie…
Uzbrojeni agenci FBI podjechali pod siedzibę firmy, w której pracował podejrzany
Rosjanin. Grupa agentów na czele z Drummy’m weszła do środka, by przeszukać
pomieszczenia oraz aresztować podejrzanego. Mulder chciał im towarzyszyć, jednak
Whitney poprosiła, aby Fox został na zewnątrz. Agentka wyjaśniła, że został on
poproszony o pomoc w kontekście nadprzyrodzonych zdolności Ojca Joe. Kiedy
okazało się, że duchowny był zwykłym oszustem, rola Muldera w śledztwie dobiegła
końca.
Tymczasem podejrzany zorientował się, że był poszukiwany przez FBI. Widząc
agentów przeszukujących laboratoria, niespostrzeżenie wymknął się korytarzem, po
czym wyszedł z budynku. Na zewnątrz natknął się na rozmawiających Muldera i
Whitney. Fox od razu rozpoznał mężczyznę, ale ten zaczął uciekać. Oboje ruszyli
za podejrzanym!
Mężczyzna przebiegł między jadącymi samochodami, po czym wbiegł po schodach
budowanego nieopodal wieżowca. Mulder był bardzo blisko, jednak podejrzany
zdołał mu umknąć. Tempu nie sprostała Whitney, która w budynku pojawiła się
chwilę później. Fox po chwili dostrzegł uciekającego po drabinie na wyższe
kondygnacje mężczyznę. Natychmiast ruszył za nim, jednak ponownie stracił go z
oczu. Kiedy Mulder spojrzał w dół dostrzegł stojącą kilka pięter niżej Whitney.
Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że oboje zgubili podejrzanego. Agentka
nie spodziewała się jednak, że poszukiwany mężczyzna stał tuż za nią. Kiedy
odwróciła się, nie miała czasu na żadną reakcję – Rosjanin zepchnął Whitney w
dół! Nie miała ona żadnych szans na przeżycie, spadła z wysokości kilkunastu
pięter. Podejrzany zdołał bez śladu zniknąć z budynku…
Na domiar złego, agenci pod przewodnictwem Drummy’ego natknęli się na
zakrwawioną torbę służącą do transportu organów do przeszczepu. Kiedy Mosley
otworzył torbę okazało się, że w środku znajdowała się odcięta głowa porwanej
agentki FBI!
Mulder zjawił się w szpitalu, w którym pracowała Scully. Wyznał partnerce, że
zarówno zaginiona agentka jak i Whitney nie żyją. Dana również nie miała dobrych
wiadomości. Okazało się, że Ojciec Joe miał raka płuc w bardzo zaawansowanym
stadium. Mulder stwierdził, że musiał porozmawiać z duchownym, wierzył, że nie
miał on nic wspólnego z porwaniami…
Mulder i Scully spotkali się z rzekomym jasnowidzem w szpitalnej sali. Ojciec
Joe wyznał, iż przypomniał sobie, że w jego wizjach pojawiał się mężczyzna
mówiący w zagranicznym języku. Wtedy Dana pokazała mu zdjęcie zabójcy Whitney –
duchowny stwierdził, że to właśnie jego widział. Następnie Scully okazała
zdjęcie jego pomocnika… Ojciec Joe uważnie przyjrzał się fotografii, jednak
wyznał, że nigdy wcześniej nie widział tego człowieka. Wtedy Dana wyjaśniła, że
duchowny miał z nim do czynienia, kiedy mężczyzna ze zdjęcia był dzieckiem.
Jasnowidz nagle wszystko zrozumiał, przypomniał sobie twarz z fotografii. Był
przekonany, że miał z nim pewnego rodzaju więź, że to dzięki niemu miał wizje.
Na koniec Scully zadała duchownemu ostatnie pytanie – chciała wiedzieć, czy
według niego zaginiona agentka jeszcze żyła. Po chwili namysłu Ojciec Joe
stwierdził, że wyczuwał w zaginionej życie…
Mulder postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i jeszcze raz przeanalizować zdobyte
dowody. Fox miała nadzieję, że druga porwana kobieta jeszcze żyła. Udał się w
miejsca gdzie znaleziono zakopaną rękę oraz odkryto lodowy grobowiec. W końcu
trafił na stację benzynową, gdzie jego uwaga skupiła się na sklepie z artykułami
dla zwierząt, znajdującym się po drugiej stronie ulicy. Wszedł do środka na
chwilę przed zamknięciem sklepu. Zagadnął sprzedawcę o acepromazynę, czyli
środek, który odkryto w odciętej ręce jak i pozostałych częściach ciała
znalezionych w lodowym grobowcu. Mężczyzna wyznał, że substancja ta sprzedawana
była tylko na receptę. Następnie Mulder zapytał sprzedawcę, czy taki środek
kupował kiedyś mężczyzna ze zdjęcia, po czym podsunął mu fotografię porywacza.
Sprzedawca jednak sprawiał wrażenie niezwykle zabieganego człowieka, fakt ten
potęgował dzwoniący telefon, który mężczyzna pobiegł odebrać. Nieco zirytowany
Mulder spojrzał w kierunku drzwi. Dostrzegł wtedy zatrzymującą się przed sklepem
odśnieżarkę, z której wysiadł poszukiwany Rosjanin. Fox natychmiast zniknął
między półkami, by podsłuchać rozmowę podejrzanego. Jak się okazało poszukiwany
chciał zrealizować receptę…
Mulder postanowił śledzić mężczyznę. Przejechał za nim kilka kilometrów, a kiedy
droga zaczęła prowadzić pod górę wyciągnął telefon, by poinformować o wszystkim
Scully. Uwaga Fox’a na tyle skupiła się na wyborze numeru swojej partnerki, że
nie dostrzegł zatrzymującej się tuż za zakrętem odśnieżarki! Mulder gwałtownie
nacisnął hamulec, jego samochód wpadł w poślizg, a następnie uderzył w tył
pojazdu prowadzonego przez Rosjanina. Auto Fox’a zatrzymało się w poprzek drogi
tuż na granicy kilkumetrowej przepaści. Podejrzany bez namysłu wykorzystał tę
sytuację, spychając samochód Muldera w dół!
Tymczasem Scully poszukująca kolejnych informacji na temat terapii komórek
macierzystych natknęła się na materiały przedstawiające rosyjskie eksperymenty
dotyczące przeszczepów organów u psów. Nie chodziło tu jednak o zwykłe
przeszczepy, w grę wchodziły zabiegi przyszywania np. drugiej głowy. Według Dany
Rosjanie podejrzewani o porwania kobiet prowadzili podobne eksperymenty
wykorzystując do tych celów ludzkie ciało. Natychmiast postanowiła poinformować
o tym Muldera, jednak jego komórka nie odpowiadała…
Zaniepokojona Scully zadzwoniła do Drummy’ego. Przekazała agentowi, że od
godziny nie była w stanie skontaktować się z Mulderem. Dana miała złe
przeczucia, jednak Mosley zbagatelizował potencjalne zagrożenie, po czym
stwierdził, że nie była to sprawa dla FBI i polecił telefon na policję. Scully
podniosła głos na Drummy’ego, jednak ten zignorował żądania dawnej koleżanki po
fachu…
Mulder zdołał wydostać się z wraku pojazdu. Ruszył wzdłuż drogi, gdzie po pewnym
czasie natknął się na zepsutą odśnieżarkę, porzuconą na środku drogi. Fox
zajrzał do środka, zabrał klucz francuski, po czym kontynuował swoją pieszą
„podróż”.
W tym samym czasie rozpoczął się dramat drugiej uprowadzonej kobiety. Została
ona wyciągnięta z pudła, po czym obezwładniona zastrzykiem w szyję. Następnie
została zanurzona w wannie z dziwnie wyglądającą, żółtawą, galaretowatą
substancją. Ranny, drugi porywacz też nie czuł się najlepiej. Jak się okazało
miał przeszczepioną damską rękę, oraz przyszytą do obcego tułowia swoją głowę!
Rosjanin, który mimo awarii odśnieżarki zdołał dotrzeć na miejsce, zapewniał
swojego kompana, że wkrótce otrzyma nowe, silniejsze ciało. W tym czasie chirurg
ostrożnie przecinał szwy, które łączyły głowę pacjenta z tułowiem.
Mulder znalazł się przed bramą prowadzącą na teren nielegalnego „szpitala”.
Wysoka, zamknięta brama nie była dla niego wyzwaniem, gdyż bez trudu się na nią
wspiął, po czym przeskoczył na drugą stronę. Tam niemal od razu zaatakował go
dwugłowy pies, który przewrócił go na ziemię. Uwagę na szczekającego psa zwrócił
znajdujący się wewnątrz zabudowań Rosjanin, który natychmiast wybiegł na
zewnątrz by sprawdzić co się dzieje. Na miejscu odnalazł leżącego, zakrwawionego
psa oraz ślady w śniegu, które chwilę wcześniej pozostawił uciekający z miejsca
Mulder.
Tymczasem Scully, nie mogąc liczyć na Drummy’ego, poprosiła o pomoc jedynego
człowieka w FBI, który był w stanie jej pomóc, Waltera Skinnera. Za jego sprawą
tamtejsza policja wszczęła poszukiwania samochodu, którym poruszał się Mulder.
Wrak pojazdu został wkrótce odnaleziony, a na miejscu wypadku pojawili się
zarówno Scully jak i Skinner. Funkcjonariusze wyciągnęli pojazd, jednak w środku
nie znaleźli nic poza zakrwawionym telefonem Fox’a. Walter zapewniał Danę, że
Mulderowi na pewno nic się nie stało, oraz, że na pewno wspiął się na górę, by
szukać pomocy.
W tym samym czasie Rosjanin ruszył po zostawionych śladach, aby przeszukać
teren. Mulder przechytrzył go, chowając się w szybie, którym przedtem próbowała
uciekać więziona kobieta. Chwilę później Fox uzbrojony w klucz francuski
wkroczył na salę operacyjną. Nakazał wszystkim odsunąć się, odłożyć przyrządy
oraz wyciągnąć z wanny porwaną kobietę. Na sali zapanowała panika, członkowie
personelu zaczęli krzyczeć w języku rosyjskim. Przytłoczony zaistniałą sytuacją
Mulder, podbiegł do stołu operacyjnego, po czym odkrył leżące na nim ciało. Jego
oczom ukazał się makabryczny widok – chirurg zdążył odseparować głowę rannego
porywacza od tułowia. Co więcej, leżąca na stoliku obok głowa porywacza
otworzyła oczy! Fox stanął jak wryty. Wykorzystał to chirurg, który zdołał
wykonać w jego szyję obezwładniający zastrzyk!
Scully i Skinner nie tracili czasu, za wszelką cenę jak najszybciej chcieli
odnaleźć Muldera. Jadąc drogą, Dana zwróciła uwagę na stojące na poboczu
skrzynki na listy. Skinner zatrzymał samochód, by mogli się im przyjrzeć. Na
jednej z nich Scully odnalazła numer 25,2, po czym przypomniała sobie słowa Ojca
Joe, który właśnie na ten numer linijki Biblii kazał zwrócić jej uwagę. Dana
otworzyła skrzynkę, po czym przejrzała jej zawartość. Jeden z listów dotyczył
transplantologii – Scully nie miała już wątpliwości, że wpadła na właściwy trop.
Kiedy zastanawiała się nad sposobem znalezienia adresu, usłyszała z oddali
dobiegający głos szczekających psów. Bez chwili zawahania razem ze Skinnerem
ruszyła w kierunku dobywającego się dźwięku.
Tymczasem Rosjanin wyciągnął półprzytomnego Muldera na zewnątrz. Oparł jego kark
o drewniany pień, po czym przystąpił do demonstracyjnego ostrzenia siekiery.
Porywacz miał już zadać śmiertelny cios, kiedy w ostatniej chwili pojawiła się
Scully, która drewnianą belką ogłuszyła mordercę. Fox nie krył radości na widok
partnerki. Z wielkim wysiłkiem wybełkotał, że wewnątrz znajdowała się porwana
kobieta, która lada chwila miała zostać poddana operacji.
Skinner podobnie jak Dana, w ostatniej chwili zdołał uratować porwaną kobietę
przed utratą głowy. Chirurg miał już na jej szyi skalpel, kiedy Walter wbiegł na
salę z wyciągniętą bronią. Chwilę później na miejscu pojawiła się Scully, która
zajęła się kobietą zanurzoną w wannie. Skinner zamknął cały personel w pudle, w
którym wcześniej była więziona kobieta, po czym wyszedł na zewnątrz do Muldera,
którego okrył swoim płaszczem…
Scully odwiedziła Muldera w jego domu. Poinformowała go, że Ojciec Joe zmarł
kilka godzin temu w szpitalu. Mulder dość chłodno przyjął tą wiadomość. Wycinał
właśnie z gazety artykuł opisujący ostatnie dokonania FBI. Jak się okazało do
oficjalnej wiadomości podano, że za zatrzymaniem szajki nielegalnych
transplantologów stało FBI. W artykule nie wspomniano o pomocy Muldera i Scully,
słowem również nie napisano o Ojcu Joe.
Mulder nie dał za wygraną i w dalszym ciągu chciał się dowiedzieć co powiedział
duchowny jego partnerce na chwilę przed atakiem padaczki, po której został
hospitalizowany. Po chwili ciszy, Scully wyznała, że Ojciec Joe kazał jej się
nie poddawać. Dana zrozumiała, że duchownemu chodziło o ratunek Muldera, a nie
chłopca, któremu dzięki swojej terapii zgotowała piekło. Scully nie mogła sobie
darować, że źle zinterpretowała słowa jasnowidza. Fox był przekonany, że to
jeszcze nie koniec walki o życie Christian’a. Zasugerował, że być może gorliwe
modlitwy Ojca Joe Bóg w końcu wysłuchał. Scully po chwili zastanowienia wyznała,
że musiała udać się do szpitala, po czym wyszła z domu. Kiedy wsiadała do
samochodu, wyszedł za nią Mulder. Jej partner powtórzył słowa duchownego: „Nie
poddawaj się”, po czym czule ją przytulił, pocałował oraz zaproponował wspólny
wyjazd…
Scully nie poddała się. Udała się do szpitala, by przeprowadzić kolejną serię
zabiegów w nadziei, że uda jej się uratować życie ciężko chorego Christian’a.
Po napisach końcowych, twórcy „The X-Files: I Want to Believe” dołączyli
dodatkową scenę. Nie będę w tym miejscu opisywał co przedstawiała. Według mnie
każdy powinien ją obejrzeć i zinterpretować na własny sposób.